Witajcie,
uwielbiam myszkować wśród staroci , lubię przebywać wśród starych mebli, przedmiotów, mają w sobie coś takiego co mnie strasznie do nich przyciąga :)
Ktoś kto interesuje się starociami doskonale mnie zrozumie ;)
Nie wyobrażam też sobie, mego domu w wersji nowoczesnej :) Niebywała uroda staroci , a przede wszystkim niesamowity chyba potencjał twórczy jaki w sobie skrywają , to że możemy je sobie odnowić , przerobić tak jak nam się podoba , zadecydowały że zakochałam się w starociach miłością wręcz nie rozerwalną , trwałą i na wieki :) Taki drugi ślub :) A u was jak ma się sprawa ze starociami ,też miłość na lata czy raczej szerokim łukiem omijacie przybytki , wypełnione starociami ?
Na myszkowanie . wybieram się średnio raz w miesiącu , zawsze są to bardzo ekscytujące wyprawy:) I oto co wymyszkowałam ostatnio , tzn , miesiąc temu , tuż przed świętami Bożego Narodzenia , pokazuję dopiero teraz , gdyż wówczas , post byłby trochę nie na miejscu:) Więc dzisiaj masa zdjęć , mam nadzieję że wytrwacie do końca :) Zapraszam .... zaczynamy :)
O zakupie kufra zdecydowała jego pojemność na wszystkie klocki i klocuszki moich chłopaków . Wykonany jest ze sklejki która ma to do siebie, że jej powierzchnia nie jest do końca gładka , więc szlifowanie było konieczne, delikatnie przetarłam szlifierką . Odkurzyłam odkurzaczem z pyłu. I tu ukłon w stronę mojej drogiej przyjaciółki , wyszukała ona bowiem w sieci przecudną miksturę.
Po sporządzeniu otrzymujemy farbę kredową.
Do sporządzenia mieszanki wzięłam litrowy słoik . Wlałam do niego 800 ml farby akrylowej do drewna i metalu, 150 ml wody i dwie łyżki przesianej przez drobne sitko kredy malarskiej , porządnie całość wymieszałam. Proszek dodajemy z umiarem aby nie zażółcić farby .Z tak przygotowaną miksturą wzięłam się za malowanie. Nałożyłam dwie warstwy farby , gdy wyschła powierzchnię , przeszlifowałam ręcznie bardzo drobnym papierem ściernym ( granulacja 150 ), wykończyłam bezbarwnym woskiem , na wierzch dwie warstwy wosku , natomiast na powierzchnie boczne jedna warstwa wosku. Efekt super , tylko te końcowe szlifowanie niezbyt mi odpowiadało , trzeba przetrzeć w każdym zakamarku gdyż chropowate ,pozostałe granulki po kredzie , będą zbierać kurz. Jeszcze jedno spostrzeżenie , pomyślałam że proszek można zmiksować w starym młynku do kawy, aby tych granulek było mniej,jak wypróbuję to dam znać. Zatem , moim zdaniem takiej mieszanki możemy używać gdy chcemy pomalować powierzchnie o mniejszej ilości zakamarków np, stoły , krzesła , wszelkie rodzaje frontów czyli powierzchnie w miarę płaskie . Pierwszy raz używałam farby kredowej i efekt końcowy naprawdę mi się spodobał, w planach mam malowanie drzwi mdf , więc na oryginalną farbę kredową skuszę się na pewno :)
Po oczyszczeniu . Zostały zamocowane wewnętrzne zawiasy .
I po przeróbce , dodane metalowe okucia i nóżki . Myślałam żeby na środku dodać jakąś grafikę , ale każdy mój pomysł musi swoje w głowie odleżeć :)
Co do starej , zardzewiałej latarni miałam pewne obawy . Odnawianie latarni zaczęłam od przetarcia papierem ściernym drewnianej konstrukcji. Szybki zostały wyjęte na czas remontu :) Ażurową kopułę, odkręciłam , wyczyściłam szczotką drucianą , potem bawełnianą szmatka nasączoną w odrdzewiaczu polerowałam powierzchnię . Po malowaniu wszystkie elementy połączyłam i otrzymałam przecudnej urody latarenkę . Więcej fotek TUTAJ W TYM POŚCIE.
Żyrandol ... i odnowiony kinkiet:) Pomału zbieram elementy wyposażenia górnej części domu , która nie jest jeszcze wykończona .
Zakupiłam też lustro o nienagannej urodzie i mebelek do pokoju dziecięcego , ale o tym w następnym poście na dzisiaj basta :)
Dziękuję, że wytrwaliście do końca a także za każdy pozostawiony komentarz pod moimi postami :)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ponownie, na drugą porcję metamorfozy staroci .
Oj to Ci zakupy, ja też uwielbiam grzebanie w takich starociach, a każde z nich ma swoją duszę, a Wiesz, co jest najfajniejsze, to to że możemy z nich stworzyć przedmiot wygodny dla naszych czasów i naszego stylu...skrzynia wyszła przepiękna, z tymi okuciami wyszło pięknie, latarenka przecudnej urody, a reszta ach...brak słów...ile radości...
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Tak baaardzo udane :) Właśnie to mnie kręci . moc tworzenia :) Buziaki pa :)
UsuńPrzepiękne wszystko! Szczególnie latarenka mnie zachwyciła po!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Aż chyba pojadę jutro na starocie:D A gdzie Ty jeździsz na starocie?
OdpowiedzUsuńŻytkiejmy , czasem Piecki koło Suwałk :)
UsuńTo tam kurcze ładne rzeczy! Ja jeżdżę na Koło warszawskie, albo na Słomczyn, ale na tej pierwszej ceny zwykle duże, no chyba, że jakiś pijak wyprzedaje chałupę na jabola (a wtedy szkoda kupować z innych powodów), a na tej drugiej giełdzie często gęsto nic ciekawego ostatnio!
UsuńUwielbiam starocie! Żyrandol i skrzynia sa piękne! chętnie bym je przygarnęła do siebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Milka, ja też uwielbiam :) Dlatego przygarniam :) Buziole pa :)
Usuńskrzynia wygląda świetnie po metamorfozie jak biała farba i kilka dodatków mogą zdziałać cuda jak z niczego można zrobić coś:) już nie mogę się doczekać nowego - starego mebelka do pokoju dziecięcego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ania
ps zapraszam do mnie wszystkoinicczylico.blogspot.com
Dziękuję Aniu za odwiedziny i już lecę do Ciebie , ściski serdeczne pa :)
UsuńWiem, co czujesz na widok staroci, bo ja mam dokładnie tak samo ;) Uwielbiam projektować nowe meble, z tych starych :) Przepis na farbę kredową też mam, są 3 na w grupie shabby :) ale jeszcze nie próbowałam, na razie maluję AS i Autentico. Zabrakło mi wosku i ku mojemu zaskoczeniu, w najbliższym mieście takiego nie ma :( Więc krzesła czekają na przyszły tydzień...
OdpowiedzUsuńTo chyba najgorszy scenariusz jaki może być , pracujesz nad czymś , chcesz szybciutko skończyć a tu pach , braki , nic nie można dostać :( A no właśnie myślałam żeby Autentico zamówić , powiedz mi czy one są wydajne ?
UsuńBardzo, bo są geste, podobnie AS. Mnie wystarczają 2 warstwy, co w porównaniu z akrylówkami wypada super ;)
UsuńKocham starocie i to miłość po sam grób.:)
OdpowiedzUsuńMam giełdę u siebie w mieście, biegam namiętnie co sobota. Dziś bomba - trafiłam fotel bujany identyczny, jaki mam w domu, też do przeróbki na shabby. Mam jutro co robić.:)
Farbę robię tym sposobem od dawna, sprawdza się świetnie, można malować nawet plastik, łapie wszystko. Ma jedną wadę - nie da się długo przechować, twardnieje, więc trzeba robić małe porcje.
Tobie też trafiły się perełki: latarenka, żyrandol- piękne. A na taki kufer to poluję od dawna, ale nie mogę trafić. :( Zwłaszcza z okuciami, a mają urok. Wszystko u Ciebie to, co kocham.:)
Pozdrawiam cieplutko.:)
I też robisz mieszankę z kredą malarską czy może z jakimś innym środkiem ? Oj to czekam na matamorfozę fotelika, na pewno cudnie będzie wyglądał :) Bo chyba nam pokażesz prawda ? Buziolki pa
UsuńUwielbiam starocie i jestem fanką pchlich targów:) Świetne zdobycze! A ten kufer to już w ogóle:) Farby kredowe też polecam...używam tych "oryginalnych"...nie twardnieją:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
Magda
www.rusticalhome.blogspot.com
Wyprawy to już chyba uzależnienie , zakupoholizm hi hi :) Pozdrówka cieplutkie Madziu :)
UsuńMuszę koniecznie spróbować tej metody ,efekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDotychczas malowałam akrylową mat ,ale najwyższy czas na zmiany :)
Starocie,oj kocham je od dawna do tego stopnia ,że zrobiłam z tej miłości do staroci zawód .
Pozdrawiam i dziękuję za przepis<
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWow! wow! wow! Latarenka marzenie!!! W sklepie kosztowałaby ze 150zl. A z ciekawości zapytam ile ty za nią zapłaciłas? Skrzynia idealna! Myślę że z tymi okuciami wygląda perfekcyjnie. Nie skusilabym się jeszcze na grafikę. Żyrandol i kinkiet po metamorfozie wyglądają jak z katalogu! BAJKA! Już nie mogę doczekać się kolejnego postu. Starocie uwielbiam ale niestety nie bywam na targach:( przede wszystkim dlatego ze nie miałabym gdzie to wszystko trzymać. Juz nie wspomnę o malowaniu i odnawianiu tych rzeczy. Ale jak tylko doczekam się własnego mieszkania to z całą pewnością wybiorę się na taki targ:)
OdpowiedzUsuńTak ,ślicznie się prezentuje, a zapłaciłam za nią 30 zł :)
UsuńTylko starocie mają klimat :). Wiem o tym doskonale ;). Swietny kufer :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOooooooo matko!!! Jaka piękna skrzynia! mam podobną u babci na strychu i teraz to już na 100% się za nią wezmę! ZAZDROŚĆ MNIE ZŻERA! ;]]]]] A latarenka...ta ślicznota...no jeszcze piękniejsza! ODPŁYNĘŁAM.....i już czuję co zrobisz z ta szafką... ja ja kocham takie historie.... ;) grosze pewnie zapłaciłaś a jak efekt... ;) CAŁUJĘ!
OdpowiedzUsuńMówię ci na wszystko co dziecięce jak znalazł, wszystko w jednym się pomieści i porządek zapewniony :) Buziolki pa :) Ps. nie zapomnij efektów pokazać dla Miluni :)
UsuńNo ba! pewno, że pokażę! ;*
Usuńps. dzięki za przepis na farbę!;) juz wiem czym pociagne moja skrzynię! i tez poójdzie do pokoju dziecków ;)
OdpowiedzUsuńsame cudności :)
OdpowiedzUsuńz farbą kredową muszę zapamiętać :)))
pozdrawiam
Wow niezła mikstura super pomysł i efekty rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. Śliczna wygląda Twoja skrzynia i bardzo podobają mi się okucia. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją miłość do staroci :)) Skrzynia-kufer wygląda przepięknie i też skradła moje serce :)
OdpowiedzUsuńOj i mnie złapał ten wirus.Zakochałam się w starociach na zabój!!! Jedne przemalowuję a inne zostawiam w oryginale np. podkowy, żelazka itd.
OdpowiedzUsuńSkrzyna cudnie się prezentuje z latarenką.
Pozdrawiam :)))
Doskonale rozumiem twoja miłość do staroci :-) Pięknie to wszystko wykonałaś ! Latarenka cudowna , skrzynia też .. Pozdrawiam cieplutko :-) Dorota
OdpowiedzUsuńPiękna ta skrzynia, a latarnia po pomalowaniu stała się naprawdę piękniejsza:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie perełki:)
udanego, twórczego tygodnia kochana
Skrzynia mnie zachwyciła :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńFantastyczne zakupy! Jestem zachwycona efektem końcowym, zdolna bestia:D Teraz przez ciebie taką skrzynię zapragnęłam mieć! Ściskam Kami:D
OdpowiedzUsuńach, ja też uwielbiam myszkować i wynajdować starocie do domu. Tworzą niesamowity klimat, są jedyne w swoim rodzaju, przedmioty z duszą. Niektóre jak Ty, odnawiam, nadając im nowy wygląd. Inne zostawiam w stanie oryginalnym, nawet lekkie nadgryzienie zębem czasu dodaje im uroku :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię zaglądać w takie miejsca,a kuferki są fajne:))). Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńMiss Chic, jak po sznurku od Iwony dotarłam do Ciebie. Piękna skrzynia ale latarenka wymiata :) Przeczytałam zamieszczony przez Ciebie przepis na farbę kredową, interesujący. Ja mam bieliźniarkę po babci, kupię więc oryginalną farbę kredową AS. Ale nie po to piszę. Pisałaś o grudkach w kredzie malarskiej, A mnie się przypomniało, jak w zamierzchłych czasach z braku farby matowej do zwykłej ftalowej dodawałam TALK. Otrzymywałam piękny mat na drzwiach czy oknach. Może spróbuj z talkiem ? Chemikiem nie jestem, nie mam pojęcia czy to zda egzamin. Napisz, jeśli zrobisz próbkę. Też jestem zakręcona na punkcie staroci, od malucha. Nawet praktykowałam w pracowni konserwacji mebli, blisko rok. A swoje latarenki odświeżę Twoją metodą. Pozdrawiam serdecznie, Anuśka
OdpowiedzUsuńHej witaj , spróbuję z tym talkiem , pewnie jutro , bo będę się zabierała za malowanie . Też lubię poznawać tajniki odnawiania , nowe metody . Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam częściej :) Łapka pa :) ps. jak wypróbuję to dam znać w następnym wpisie :)
UsuńSkrzynia skarbów! Piękna...
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz złote ręce :)
Pozdrawiam.
J.
Jestem laikiem w sprawach odnawiania mebli. Czytałam już trochę na ten temat, ale chciałabym zasięgnąć Pani opinii. Czy meble odnowione za pomocą farby kredowej są odporne na wodę? Chcę w ten sposób odnowić komodę i zastanawiam się czy jak przez przypadek wyleje się na niego trochę wody to ta farba nie spłynie? Jakie są Pani doświadczenia bo opinie są różne. Dziękuję z góry za odpowiedź
OdpowiedzUsuńWitam , wszystkie meble mam odnowione , własna mieszanką farby kredowej , jest to mieszanka farby akrylowej do drewna z dodatkiem emulsji do ścian . Postępowanie takie same jak przy kredowych tzn. po malowaniu przetrzeć delikatnie kostką ścierną i nałożyć wosk . Wosk musi schnąć ok 2 h , potem należy bawełnianą ściereczkę przetrzeć ponownie. Proszę mi uwierzyć że swoje meble , szczególnie w kuchni , raz w tyg czyszczę domestosem , bo to białe , zapuszcza się , i nic się z farbą nie dzieje . A meble są czyste i lśniące. A jeszcze jedna sprawa , jeśli mebelek będzie żółkł po połozeniu farby , należy pomalowac go podkładem do drewna , jest dosyc gęsty więc trzeba go rozcieńczyć dosyć mocno rozpuszczalnikiem , tak by gładko pędzel szedł, potem przetrzeć kostką ścierną ewentualne smugi po podkładzie . Mam nadzieję że pomogłam :) Pozdrawiam serdecznie , w razie pytań proszę śmiało pisać :)
Usuńpodoba mi się pomysł na taką farbę kredową, a jakie proporcje?
UsuńCzyli powinno być OK jeśli stare meble (pokryte wcześniej bejcą i lakierem) spoleruję i odtłuszczę, następnie pomaluję podkładem, nałożę farbę kredową a na koniec wosk?
OdpowiedzUsuńTak , tylko pamiętaj żeby lakier dobrze zmatowić , a jeśli się łuszczy usunąć całkowicie . Dlatego własnie napisałam ci aby użyć podkładu, większość starych mebli żółknie , bo albo jest to bejca albo pokost lniany . Pamiętaj aby podkłąd rozcieńczyć . Łapka do miłego :)
UsuńDzięki wielkie
OdpowiedzUsuńWzbraniam się przed zakupem farby kredowej, bo jest dość droga. Twój pomysł rewelacja, na pewno skorzystam.
OdpowiedzUsuńKufer prezentuje się doskonale! Zaintrygowałaś mnie recepturą na wykonanie farby kredowej. Cena sklepowych jest b.wysoka, jeśli ta zrobiona przez Ciebie się sprawdziła to może być ciekawa alternatywa. Chętnie wypróbuję, bo też ciągle coś na biało przemalowuję.. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZaliczam się też do tych osób, co lubią myszkować wśród staroci. I doskonale znam to uczucie zakupu czegoś za grosz i dania mu drugiego życia z zadawalającym efektem. Gratuluję,wyszło pięknie:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń