piątek, 28 grudnia 2018

Świątecznie ...

Dzień dobry :)
Fuj, fuj ależ nieładnie ...
Tyle miesięcy ciszy na blogu hihi :) 
Od kilku lat to Instagram wiedzie prym ,więc zapraszam na moje konto @shabbysochic,tam więcej mojej codzienności :) 
A także na konto mojej pracowni na Ig @milutkowarekodzielnia , gdzie pokazuję co tam w pracowni piszczy ,co spod igły i nitki wyszło :)
 A dzieje się sporo więc zapraszam serdecznie :) 

W tym roku postanowiłam zmienić troszkę ozdoby bożonarodzeniowe, na choince zamiast ozdób papierowych pojawiły się szyte przeze mnie serducha i skrzydełka,dodałam lampki,i świąteczne drzewko gotowe. Cały dom udekorowałam świeżymi gałązkami świerku , tu i ówdzie wianek ,paląca się świeca i dom gotowy na święta w trymiga :) Postanowiłam także kupić tym razem drzewko w donicy, i to dobra inwestycja, cenowo nie różni się wcale od świeżo ściętego drzewka , na podłodze jest mniej igieł, a na wiosnę do ogrodu przybędzie nowa ,sporych rozmiarów roślina.Zero marnowania :) Czyli na plus :) 
Minusem niestety wtaszczenie donicy do bagażnika :)

Jako ,że niebawem Sylwester i Nowy Rok puka już do drzwi 
chciałabym z tej okazji złożyć moim czytelnikom życzenia wszelkiej pomyślności w Nowym Roku,niech szczęście lgnie do Was jak miś do miodu , niech na Waszych twarzach zawsze gości uśmiech ,znoście dzielnie każde niepowodzenie ,niech Wasze serca będą piękne a świat Wam sam zwróci co od Was otrzymał .
Wszystkiego dobrego :) 















Z pozdrowieniami 




poniedziałek, 18 czerwca 2018

Lawendowy romans

Mam romans ...
I to już po raz kolejny ...
Oczywiście mąż o tym wie hihi :) 
Z lawendą , jej kolorem , boskim zapachem , falującymi kwiatostanami kiedy delikatnie muska je wiatr... Serducho się cieszy kiedy patrzę na moje lawendowe krzaczki . Pielęgnuję je z matczyną miłością wręcz. Często podchodzę , pocieram delikatnie dłonią aby uwolnić  nieziemski zapach ... 
Pierwszy zbiór kwiecia za mną , powstała też moja mini lawendowa kolekcja , bo wiecie że za dekoracjami przepadam :) Zawsze mam maślane oczy , kiedy patrzę na te moje lawendowe tworki :) 
















Po domu roznosi się przyjemny aromat suszonej lawendy , będą kolejne dekoracje . Lubię też herbatkę lawendową ,więc część moich zbirów trafi do słoiczka :)  
Pozdrawia Was serdecznie lawendomaniaczka  :) 


sobota, 26 maja 2018

Metamorfoza kredensu

Cóż rzec... kiedy widzisz ,że kolejny mebel odzyskał dawną świetność ? Rzekłabym , udało się , podoba mi się i jestem zadowolona z efektów pracy :) Mocno zdewastowany przez czas nie budził optymistycznych myśli ; na skutek użytkowania powstały  liczne ubytki a dzicy lokatorzy czytaj drewnojady przez lata dawały mu się we znaki . Koniecznością było ich pozbycie się oraz wymiana dolnego cokołu , który sama dziwię się bardzo , cudem sam się nie rozleciał .Próchno totalne ! To raz , a dwa model z typu "i tak będę żółty,łatwo nie będzie" jak ja to nazywam hhihi :) Kolor sprzed malowania to lakierobejca w kolorze wiśni, a pod wiśnią , jak zwykle upiorny pokost lniany. 
Zapraszam do obejrzenia fotek, co sądzicie o przemianie ? 


















Pozdrawiam Was serdecznie , dziękuję za odwiedziny , do zobaczenia niebawem :) 



piątek, 11 maja 2018

Jak mi tu dobrze... nasz dom na łamach magazynu Moje Mieszkanie

Kiedy zaczynam pisać posta mam w głowie mnóstwo myśli, które biją się o to która pierwsza zostanie spisana . Dzisiaj pierwszeństwo dostało wspomnienie z dn. 4 maja 2018r. kiedy to w kiosku wzięłam do ręki czerwcowe wydanie magazynu Moje Mieszkanie a w nim fotoreportaż z naszego domu , domu w który włożyliśmy wspólnie z mężem całe serce, czas i fundusze... Co się wtedy czuje kiedy widzisz swoje zdjęcia , swój dom, kawał swojego życia  na kartkach kolorowego magazynu ? O mamciu i swój stół z ciastem , które upiekłaś na tę okoliczność na okładce!!!   Radość nie do opisania , uczucie spełnienia i satysfakcji,ogromne wzruszenie , czujesz łzę spływającą po policzku ... To tak jakby zobaczyć dziecko po porodzie i znika cały trud , całe to zmęczenie fizyczne i psychiczne .Droga do stanu faktycznego usłana różami nie była ,oj nie - a w pewnym momencie budowy przemknęła myśl by to wszystko w cholerę sprzedać i mieć spokój .Jednak wtedy pojawił się  szept duszy który  podpowiadał , że nie wolno się poddawać , trzeba walczyć o swoje , dać 100 % siebie, nie być tchórzem i że trzeba dokończyć to co się zaczęło , obojętnie o jaka dziedzinę życia chodzi.A nie tylko żyć mżonkami. Mam więc w sobie wiele uporu, woli walki,cierpliwości,energii by przeciwstawić się życiowym problemom... 
Na naszym skrawku ziemi stworzyliśmy dla naszej rodziny bezpieczną przystań , miejsce które kochamy , w którym zawsze czujemy się dobrze. A słowa dzieci , "Nie chcielibyśmy mieszkać w bloku " , są kropką nad "i", dowodem na to , że nasz trud nie poszedł na marne a każdy odcisk na rękach i bolący kręgosłup od pracy , miał swój sens. 
A teraz budzi nas śpiew ptaków , wschodzące słońce , otwieram drzwi , wychodzę na trawnik, oddycham świeżym powietrzem ,rozkładam ręce i myślę 
" Boże jak mi tu dobrze " . 
Czas na kawę w ogrodzie ...









Dziękuję redakcji za publikację artykułu , za zaliczenie mojej osoby do grona Kobiet z Pasją , to wielkie wyróżnienie, będące dla mnie czymś szczególnym .I wspaniałej osobie czyli Agnieszce Wrodarczyk za stylizację i redakcję tekstu a Panu Michałowi Skorupskiemu za fantastyczne ujęcia.
 Nasze wspólne dziecko o imieniu Moje Mieszkanie już do nabycia w kioskach :) 

Z pozdrowieniami , serdeczności