poniedziałek, 26 stycznia 2015

Planowanie, projektowanie , czy dam radę ?


Witajcie,


widzę że mój kufer strasznie się wam podobał :) Dziękuję  też serdecznie za wszystkie pozostawione komentarze pod poprzednim postem , macham z uśmiechem łapką do was :) Tymczasem musiałam spisać  plany na przyszły tydzień , tyle pomysłów kłębi mi się w głowie , więc pomyślałam że muszę   je na piśmie uwiecznić i POOOO KOOOOLEI będę je realizować . Bałagan kompletny miałam w głowie , teraz gdy wszystko uporządkowane , można działać .Mam nadzieję że moje tygodniowe założenie zostanie zrealizowane :) 
U was też czasami powstaje w głowie taki rozgardiasz ??? Setki pomysłów,  projektów, nowych zmian, to kupić czy tamto , jak to wszystko razem pogodzić ? Życzę wam kochane moje twórczego i owocnego tygodnia :) Pozdrawiam buziole pa :)





sobota, 24 stycznia 2015

Po myszkowaniu ... i kredowy diy

Witajcie,
uwielbiam myszkować wśród staroci , lubię przebywać wśród starych mebli, przedmiotów, mają w sobie coś takiego co mnie strasznie  do nich przyciąga :) 
Ktoś kto  interesuje się starociami doskonale mnie zrozumie ;)
Nie wyobrażam też  sobie, mego domu w wersji nowoczesnej :) Niebywała uroda staroci , a przede wszystkim niesamowity chyba potencjał twórczy  jaki w sobie skrywają , to że możemy je sobie odnowić , przerobić tak jak nam się podoba , zadecydowały że zakochałam się w starociach miłością wręcz nie rozerwalną , trwałą i na wieki :) Taki drugi ślub :) A u was jak ma się sprawa ze starociami ,też miłość na lata czy raczej szerokim łukiem omijacie przybytki , wypełnione starociami ?
 Na myszkowanie . wybieram się średnio raz w miesiącu , zawsze są to bardzo ekscytujące  wyprawy:) I oto co wymyszkowałam ostatnio , tzn , miesiąc temu , tuż przed świętami Bożego Narodzenia , pokazuję dopiero teraz , gdyż wówczas , post byłby trochę nie na miejscu:)  Więc dzisiaj masa zdjęć , mam nadzieję że wytrwacie do końca :) Zapraszam .... zaczynamy :)

O  zakupie kufra zdecydowała jego  pojemność na wszystkie klocki i klocuszki moich chłopaków . Wykonany jest ze sklejki  która ma to do siebie, że jej powierzchnia nie jest do końca gładka , więc szlifowanie było konieczne, delikatnie przetarłam szlifierką . Odkurzyłam odkurzaczem z pyłu. I tu ukłon w stronę mojej drogiej przyjaciółki ,  wyszukała ona bowiem w sieci przecudną miksturę.
Po sporządzeniu otrzymujemy farbę kredową.
Do sporządzenia mieszanki wzięłam litrowy słoik . Wlałam do niego 800 ml farby akrylowej do drewna i metalu, 150 ml wody i dwie łyżki przesianej przez drobne sitko  kredy malarskiej , porządnie całość wymieszałam. Proszek dodajemy  z umiarem aby nie zażółcić farby .Z tak przygotowaną miksturą  wzięłam się za malowanie. Nałożyłam dwie warstwy farby , gdy wyschła powierzchnię , przeszlifowałam ręcznie  bardzo drobnym papierem ściernym ( granulacja 150 ), wykończyłam bezbarwnym woskiem ,  na wierzch dwie warstwy wosku , natomiast na powierzchnie boczne jedna warstwa wosku. Efekt super , tylko te końcowe szlifowanie niezbyt mi odpowiadało ,  trzeba przetrzeć w każdym zakamarku gdyż chropowate ,pozostałe granulki po kredzie , będą zbierać kurz. Jeszcze jedno spostrzeżenie , pomyślałam że proszek  można zmiksować w starym młynku do kawy, aby tych granulek było mniej,jak wypróbuję to dam znać. Zatem , moim zdaniem takiej mieszanki możemy używać gdy chcemy pomalować powierzchnie o mniejszej ilości zakamarków  np, stoły , krzesła , wszelkie rodzaje frontów czyli powierzchnie w miarę płaskie . Pierwszy raz używałam farby kredowej i efekt końcowy naprawdę mi się spodobał, w planach mam malowanie drzwi mdf , więc na oryginalną farbę kredową skuszę się na pewno :)



Po oczyszczeniu . Zostały zamocowane wewnętrzne zawiasy .


I po przeróbce , dodane metalowe okucia i nóżki . Myślałam żeby na środku dodać jakąś grafikę , ale każdy mój pomysł musi swoje w głowie odleżeć :)







Co do starej , zardzewiałej latarni miałam pewne obawy . Odnawianie latarni zaczęłam od przetarcia papierem ściernym drewnianej konstrukcji.  Szybki zostały wyjęte na czas remontu :) Ażurową kopułę, odkręciłam , wyczyściłam szczotką  drucianą , potem bawełnianą szmatka nasączoną w odrdzewiaczu  polerowałam powierzchnię .  Po malowaniu wszystkie elementy połączyłam i otrzymałam przecudnej urody latarenkę . Więcej fotek TUTAJ W TYM POŚCIE.


 











Żyrandol ...  i odnowiony kinkiet:) Pomału zbieram elementy wyposażenia górnej części domu , która nie jest jeszcze wykończona .  



   

Zakupiłam też lustro o nienagannej urodzie i mebelek do pokoju dziecięcego , ale o tym w następnym poście na dzisiaj basta :)







Dziękuję, że wytrwaliście do końca a także za każdy pozostawiony komentarz pod moimi postami :)
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ponownie, na drugą porcję metamorfozy staroci .



poniedziałek, 19 stycznia 2015

Wiosenny look

Witajcie, 
choinka jeszcze nie "ostygła" , ozdoby świąteczne dopiero poupychałam na stryszku  ,a tu powiew wiosny w moim domku zagościł. Wiem , wiem że dopiero styczeń ale wszyscy z utęsknieniem wyczekujemy ciepłych słonecznych dni, pierwszego wiosennego spaceru , bez kurtek i innych ocieplaczy, pierwszych pąków na kwiatach i drzewach,  zielonej trawki. pierwszego grilla i pachnącej kiełbaski .... Wiosna to też czas niestrudzonej pracy o ogrodzie ... A u mnie uwierzcie mi mam co robić, więc do  latania z kosiarką tydzień w tydzień , od rana do nocy jakoś mi nie śpieszno :) Ale do piękniejszej strony wiosny i lata jak najbardziej , już nie mogę się doczekać moich pięknych róż , których mam moc, do ich pięknych radosnych białych kwiatuszków .... Tymczasem  obłożyłam domostwo hiacyntami , zasadziłam cebulkę i pietruszkę, na jutro w kolejce stoją kiełki  i rzeżucha , moje chłopaki przepadają za nimi więc jako pierwsze znalazły się na parapetowym "must have" tej wiosny:)












Pozdrawiam wszystkich zaglądających , w szczególności komentujących , za poświęcony czas by u mnie na chwilkę zagościć :) 
Ściski dla Was i do miłego :)



Ach bym zapomniała ps. muszę dodać :)
Wydziergałam swój pierwszy koszyk ze sznurka bawełnianego , do pokoju latorośli ma się rozumieć , lecz mój synek szybko znalazł inne zastosowanie :) Model numer 1 . normalnie :) i ubaw po pachy...




czwartek, 15 stycznia 2015

Szydełkiem tworzone.

Hello, hello :) 
Jak  wam mija tydzień ?  Spokojnie czy na pełnych obrotach ? Ja w ciągu dnia,   łapię każdą chwilę
 i szydełkuję , troszkę szyłam i oczywiście malowałam :) Jakaś taka dziwna energia czasem we mnie wstępuje i wtedy ciągle coś przerabiam, tworzę coś nowego albo szyję , taka wewnętrzna potrzeba zmian , niespokojny duch  mną targa :) Efekty mego zapału twórczego przedstawię w następnym wpisie :) Tymczasem chciałam pochwalić się co w tym tygodniu szydełkiem  stworzyłam i nowe zakupki przedstawić  :)

Biedronkowe trafienia :) Milutki komplecik , zakupiłam dwie podusie i narzutkę . Super milutkie w dotyku :) Szkoda tylko że kolor ecru a nie biały :(









 I moje pierwsze , wyczekane szydełkowe ozdoby :) Rozetki posłużyły mi do zrobienia kotylionów którymi ozdobiłam nowe  lustro które zawisło w salonie :) 






 I jeszcze zawieszka serducho :) Uwielbiam takie zawieszki , mam ich już sporą kolekcję , a teraz kiedy nauczyłam się obsługiwać szydełko coś czuję że moja kolekcja się powiększy .








Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających i do miłego :)