Witajcie ,
wszelkie próby napisania wcześniej posta spełzły na niczym ... dopadło mnie przeziębienie , cierpię dodatkowo na migreny , mały Maciek w szkole złamał rękę ... brrr co za tydzień :)
Ale już , już pomału wracam do normalnego funkcjonowania i wcielania swoich pomysłów w życie, raz po raz odradzam się niczym feniks z popiołów hihi :) Ok , ponarzekałam , pobiadoliłam ... pora skończyć posta o balustradzie .
Złożoną w całość balustradę wypolerowałam dodatkowo gąbką ścierną , następnie mokrą szmatką wytarłam z kurzu. Po wyschnięciu , całą poręcz zaczęłam pokrywać ługiem do drewna ( zabezpiecza drewno przed żółknięciem ) , ług nakładam pędzlem , wcierając go w drewno . Po ługowaniu , całość schła 24 h . Po tym czasie , nałożyłam pięć warstw farby kredowej , znowu zostawiłam na 24 h. Po wyschnięciu wypolerowałam gąbeczką ścierną. Następnie położyłam dwie warstwy bezbarwnego wosku :) I gotowe , możemy cieszyć się piękną poręczą na naszej klatce schodowej :)
Od maja zresztą , bo była robiona w maju :)
Już bardzo dawno temu , wymyśliłam sobie półki na książki , są tutaj i na dole w korytarzu;) Dopiero teraz sobie uzmysłowiłam że nie pokazywałam wam mojego korytarza ....
I koniecznie muszę wam pokazać moje kinkiety :)
Zrobione przez męża według mego pomysłu :)
Na jednej z półek planuję kolekcjonować jakieś ozdobne butelki , małe , duże , pękate i kolorowe :) Może talerze , niewiem ... Jakaś kolekcja z pewnością się na niej znajdzie.
Jakaś szydełkowa girlanda może niebawem zawiśnie :)
Chciałabym aby takie " cośki " swoim urokiem uwydatniły styl shabby tego miejsca.
To by było na tyle :) I jak wam się podoba ???
Ściskam każdego z osobna ,trzymajcie się cieplutko :)
Niesamowicie sie podoba! :)
OdpowiedzUsuńJESTEM ZACHWYCONA - BRAK MI SŁÓW! :)
Twoja klatka schodowa jest bardzo wyjątkowa...
ps .to widzę, że u Ciebie też "meksyk alleluja w ostatnich dniach... ;) o rany, rany... ale musimy sie dzielnie trzymać ... ;)
ZDROWIEJ!
:***
Dziękuję Edi :) O tak się zaczyna czosnkowa rewolucja w naszym domu , dobrze że dzieci póki co nie chorują , wtedy to meksyk na całego :)
UsuńPięknie to wszystko zaaranżowałaś. Fajny pomysł na zrobienie półki na klatce schodowej:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę:-)
A ja nie wiem, gdzie upchać moje książki.Balustrada prezentuje się super,u mnie jesionowe schody świecą i nie ma mowy o bieli:)) Nie znałam tego specyfiku.Życzę zdrówka Ania
OdpowiedzUsuńZmiany, zmiany, zmiany:) ja także borykam się z ciągłymi zmianami... Balustradą wyszła super i jest Wasza... Półki to też fajny sposób na zmianę , z czasem wszystko się samo poukłada...
OdpowiedzUsuńbuziaki
Aga z Różanej Ławeczki
Tak się zastanawiam, po co ten ług, skoro i tak malowałaś na biało, oświeć mnie ;-)
OdpowiedzUsuńStrasznie dużo pracy w to włożyłaś i jest super!
U nas też zaraza, zatem zdrówka życzę!
Surowe drewno ma sęki , które w zetknięciu z farbą akrylową , po jakimś czasie żółkną , ług ma drewno zabezpieczyć przed żółknięciem :) Żółte plamy wybijają wtedy spod białej farby :)
UsuńDziękuję , dzisiaj juz lepiej :)
Bardzo tam u Ciebie elegancko, lampki urokliwe, wszystko idealnie do siebie pasuje:)
OdpowiedzUsuńNa migrenę łyżkę szpinaku codziennie, przynajmniej tak słyszałam.
OdpowiedzUsuńPółki zawsze się przydają, a kinkiety pomysłowe.
Miłego dnia.:)
Jesteś bardzo pracowita i pomysłowa. Żeby nawet lampy projektować. No, no, brawo!
OdpowiedzUsuńPiękna biel:) Ślicznie wykonana balustrada:)
OdpowiedzUsuńsłoneczne pozdrowienia kochana:)
Nie znałam takich właściwości ługu. Balustrada hand-made naprawdę zasługuje na oklaski! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńZdrowka Emilka, zal mi Synka :-( Wyszlo pieknie, tym bardziej, ze porecz w takim stylu mam i ja :-)
OdpowiedzUsuńWow, świetna robota! Pięknie wyszła.:)
OdpowiedzUsuńMożna również zwrócić się do profesjonalistów w tej branży i wtedy nie ma żadnych zmartwień ;).
OdpowiedzUsuń