poniedziałek, 28 grudnia 2015

Refleksje przy zielonej herbacie z imbirem .

Ufff kolejna wypita zielona z imbirem pomogła , pomaga  zresztą zawsze  gdy  cierpimy na  dolegliwości brzuszne,  mówię Wam szybko  odchodzą w zapomnienie . Czas też strzepnąć z ramienia ogromnego lenia , powrócić do codziennych obowiązków i pora  zacząć przygotowania do Sylwestra , który jak zwykle w domciu, w gronie najbliższych znajomych , wieloletnich przyjaciół , bo nie liczy się czas i miejsce - ale ludzie :) Nie wiem  czemu, ale  nie lubię dużych , gwarnych lokali i tego hałasu brrr nie dla mnie takie zabawy , nawet jak na imprezę raz do roku , jakoś do mnie nie przemawia tak spędzona Noc Sylwestrowa.  Jednym słowem omijam szerokim łukiem duże skupiska ludzi . Rak , czyli Ja , to domator , opiekun rodzinnego siedliska , może dlatego tak bardzo  cenię sobie domowe ciepełko a nie hałaśliwe imprezy. Tak już mam , takie moje dziwactwo :) Drugą moją fobią jest jazda windą i ogólnie zamknięte pomieszczenia , do  których nie dociera powietrze ... Pamiętam na przykład do dziś jazdę windą w dół ,w Kopalni Soli w Wieliczce , dla mnie koszmar , i te zmiany ciśnienia , potem przechadzki po grotach solnych bez dostępu do światła i świeżego powietrza ufff kolejny raz brrr nie cierpię...  Do dzisiaj korzystam tylko ze schodów. 
Kolejną jest strach przed wysokością oraz ostatnio jazda jako pasażer, odezwała się u mnie choroba lokomocyjna . No i tak przy okazji wyznałam swoje fobie , wrodzy już znają moje czułe punkty hehee:) 
A Wy jakie macie strachy ?  Co powoduje u Was gęsią skórkę i wypieki na twarzy ?






Ajajaj , ajajajj  ale się dzisiaj rozpisałam :) 
Ściskam mocno,  serdeczności :) 

20 komentarzy:

  1. Też nie lubię takich tłocznych imprez. Wolę domowe zacisze. Z wspaniałymi ludzmi, z najbliższymi...
    Mam wiele takich fobii... Może lepiej nie będę o nich mówić:):):) hihihih
    buziaki i przede wszystkim ZDROWIA w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natalio , wzajemnie wszystkiego dobrego na Nowy Rok :) Mam nadzieję że Twoje życzenia się spełnią ... A tych fobii to chyba z wiekiem przybywa , tak mi się wydaje :) Buziaki , pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja nie znoszę podziemi, takich niskich pomieszczeń...gdzie nisko jest bardzo sufit, brr...
    Do Kopalni chyba też się nigdy nie wybiorę, więc Cię rozumiem....
    Udanej zabawy na Sylwka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak to też budzi we mnie strach ... Dzięki Ada , wzajemnie , wszystkiego dobrego ,niech ten Nowy będzie 100 razy lepszy niż stary :)

      Usuń
  3. Jakie to dziwne... Mamy ze sobą tyle wspólnego... ;) i imprezy, i ciasne pomieszczenia, windy, lęk wysokości!!! ;))))) ja muszę tu niestety dodać, że boję się ciemności i pająków...:/
    Z tą ciemnościa to masakra... Nawet w domu czasami kiedy nie ma męża to światło musi się świecić delikatnie caly czas ;) i dlatego mam dużego psa-"obrońcę"- hahaha ;]]]]]]]]
    Ps. Nawet perfumy lubimy te same... szok ;]]]
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edi to chyba dowód na to że musimy się kiedyś spotkać i tyle , to nic że mieszkamy na przeciwległych krańcach Polski ...Jak się w coś wierzy , to to się muuuuusi kiedyś spełnić :) Wcześniej kiedy czytałam Twoje odpowiedzi do LBA także od razu stwierdziłam że wiele nas łączy i mamy podobne przemyślenia :)

      Usuń
  4. Emilko ja też mam alergię na te mega duże skupiska, dziś kiedy już mam swoje lata wolę wyciszenie i wąskie grono znajomych......
    a co do fobi??? wolę twardo stąpać po ziemi!!!!
    Buziaki:)
    Aga z Różanej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Aga niektóre życiowe sprawy zmieniają się razem z naszym wiekiem :) A poza tym to koleżanka niech za starą się nie uważa , wygląda koleżanka wspaniale :) Bzi, bzi :)

      Usuń
  5. Ja nienawidzę galerii handlowych - kiedyś pracowałam w jednej takiej i teraz mam niechęć! Nie lubie zakupów - kupuję bo muszę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam moja nową obserwatorkę , mam nadzieję że zostaniesz u mnie na dłużej :) Zakupy zależą u mnie od humoru , przeważnie , ale za galeriami też nie przepadam :( Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Moim największym strachem są pająki, nie lubię i jak mi się jakiś pałeta to szybko kończy żywot. Ja też od jakiegoś czasu nie lubię jeździć jako pasażer, bardzo się denerwuję (taki uraz po wypadku sprzed kilku lat) najlepiej jako kierowca:) pozdrawiam i udanego sylwestra!!! Nie ważne gdzie ważne z kim go spędzamy!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Również mam lęk przed dużymi skupiskami ludzi, dlatego nie chodzę na koncerty. Mam złe doświadczenie z liceum, gdzie o mało mnie nie uduszono w kolejce do wejścia na koncert, więc unikam jak ognia takich miejsc.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jestem rak i też często robię wspak (i rymuje często jak widać :-) ) i skupisk większych nie lubię, Sylwestrowy bal nie dla mnie, jak juz to "domówka" w znajomym gronie. A o strachach nie gadam, bo to tylko je potęguje i umacnia, zresztą zbliża się nowy rok, trzeba go jakoś pozytywnie zaczarowac :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Popieram zabawę sylwestrową w gronie najbliższych i każdy przynosi na stół co może :) Przepis na herbatkę mi nie znany, ale w razie dolegliwości na pewno spróbuję.
    Wszystkiego co najlepsze na każdy dzień Nowego Roku!
    Ściskam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W domu, z bliskimi :)Pięknej codzienności w Nowym Roku ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech się spełnią świąteczne życzenia:
    te łatwe i trudne do spełnienia.
    Niech się spełnią te duże i te małe,
    te mówione głośno lub wcale.
    Niech się spełnią wszystkie one krok po kroku,
    tego życzę Ci w Nowym Roku...

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkiego najwspanialszego w nowym roku! Usciski!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana możemy podać sobie rękę :-) Ja też nie przepadam za hucznymi balami, imprezami na sto ludzi, wolę kameralne uroczystości.Najchętniej w gronie najbliższych.Nienawidzę ciasnych i małych pomieszczeń, jak również różnego rodzaju grot, byłam w Wieliczce jako dziecko i miło tego nie wspominam, a w górach ledwo przeszłam te labirynty, powiedziałam sobie wtedy NIGDY, PRZENIGDY WIĘCEJ!!!A z wysokością mam tak samo, jak jestm u szwagra to mam bóle brzucha, nie czuję się dobrze na 11 pietrze, wciąż myślę o tym jak wysoko jestem i nie mogę się na niczym skupić.Tak samo mam z lataniem samolotem, jeszcze nigdy nie leciałam a już mam pierta.Myślę, że nie wsiądę, za żadne skarby do maszyny, z której nie ma ucieczki, już wolę autobus, a najlepiej pociąg, choć to też niebezpieczne lokum.Mam ponadto chorobę lokomocyjną i długie jazdy mnie męczą, najlepiej znoszę jazdę tramwajem lub pociągiem.Ogólnie jestem bardzo bojaźliwa, windy też się boję, a jak przyjechałam do Warszawy to bałam się ruchomych schodów i kto tu jest dziwakiem?:-D Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!Dużo odwagi i szczęścia, a także spełnienia marzeń.Cudownego 2016!!!:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podobnie jak na Ciebie i na mnie źle działają zamknięte mikroprzestrzenie :) Nie będę też oryginalna przyznając się do galopującej arachnofobii :) Ale żeby wyskoczyć z tego nieprzyjemnego klimatu pożyczę Ci samych przyjemności w Nowym Roku :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Your blog is very impressive and have the useful information it is really caught my attention.

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu , dziękuję za pozostawiony komentarz , mam nadzieję, że niebawem zawitasz w moje progi ponownie.