Witajcie ,
ostatkiem sił udało mi się zakończyć moje dzieło . Mogę tak chyba nazwać mój szalony projekt , który wymagał wiele pracy , nakładu finansowego i wiadra cierpliowści... Ostatkiem sił , bo zmogła nas choroba , tak na zakończenie sezonu zimowego :) Póki co kuruję się eliksirem z mleka , miodu i czosnku, po leki sięgam w ostateczności :( Budowa samego zegara okazała się wielkim wyzwaniem , aczkolowiek uważam , że warto było się poświęcić dla takiego widoku.
Cały stelaż wykonany jest ze sklejki zwykłej i elastycznej , konstrukcja złożona w całość za pomocą gwożdzi i wkrętów, i dużo dużo szpachli do drewna. I to chyba było najbardziej niemiłe zadanie , szpachlowanie, schnięcie , czekanie, znowu przecieranie i tak w kółko aż efekt będzie zadowalający. Całość zwieńczyła kopuła zegara,bez niej całość prezentowała się tak nijak :) Dodałam drewniane dekory. Tarcza , to gotowy zestaw zamówiony na allegro , tło tarczy wypełnia papier ryżowy , zamówiony na wymiar, ach szybka i ramka tarczy jeszcze ... szybka półokrągła , ramka -zostały zrobione na zamówienie. Gdy już wszystko stanowiło całość, pomalowałam farbą kredową . I tutaj kolejny news, bo tym razem do farby akrylowej dodałam talku technicznego . Efekt jest super , mat i doskonała twardość i przyczepność farby. Wymalowałam już tą mieszanką komodę kuchenną , szafkę na buty i dwa stoły:)
Jestem bardzo szczęśliwa że udało mi się go skończyć :) Póki co stoi w salonie , ale miejsce docelowe to chyba będzie sypialnia, która powstaje :) Mąż także zachorował więc wszystko w mozolnym tempie się posuwa na przód. Zaczęłam też małe zmiany w łazience i kiedy skończę , nie wiem - biorę chorobowe na tydzień :)
I kilka fotek , mego projektu :)
I widok na stan surowy otwarty:)
Tak sobie pomyślałam żeby może jakieś candy wkrótce zrobić , licznik odwiedzin przekroczył pierwsze 10 tys, liczba fanów na fb też ciągnie do 500 . Wiem że pierwsze candy to się po roczku robi chyba tak ? Ale konwencję zawsze można przełamać prawda ? Co wy na to , jest ktoś chętny ?
Machając łapką
pozdrawiam wszystkich zaglądających , samych słonecznych dni życząc i do miłego :)
Gratuluję!!!!! Zegar świetnie wygląda! Zdrówka życzę :))), ja też w wyrku leżę... Uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję , cieszę sie ogromnie że się udało , że mogłam moją pracę pokazać szerszym kręgom :)
UsuńNo kobieto, chylę czoła! FENOMENALNIE! Ogrom pracy z pewnością, ale efekt powalający.:)
OdpowiedzUsuńTak, pracy dużo , dużo ... teraz juz chyba wiem dlaczego te zegary tyle kosztują :)
UsuńJest piękny, aż zapiera dech. Podziwiam za ogrom pracy, pomysł i wytrwałość :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję , choć to nie tylko moja zasługa :)
UsuńWłożyłaś w niego mnóstwo pracy! Fantastycznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Dziekuję Kasiu , cieszę się że się podoba :)
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńPodziwiam upartość w dążeniu do celu... Ja bym odpadła chyba jeszcze przed półmetkiem... hehe! Efekt świetny!
Na Candy nie ma regóły. Najczęściej - to fakt, robione są na rocznicę (rok) wytrwania w blogosferze, ale nie są też obowiązkiem. Jedni robią często rozdawajki, inni wcale i też nie ma w tym nic złego.Ot, zabawa.
Tak , zgadza się uparta , to jestem ... w dążeniu do celu. Wystarczy zacząć potem juz z górki , choć przyznam że utrapień i niespodzianek przy tego typu pracach nie brakuje :)
UsuńCudowny :) Kochana jesteś bardzo zdolna :) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńAguś dziękuję , bardzo , bardzo skromnie :)
UsuńNormalnie mnie zatkało, zegar jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńWitaj, uwierz mi że mnie też jak zobaczyłam efekt końcowy mojej pracy, a był to długi czas bo około 1,5 miesiąca :) Pozdrawiam i zapraszam częściej :)
Usuńmiodzio!!!!
OdpowiedzUsuńNio miód malina :)
UsuńAle fajny zegar,nie dziwię się,że było tyle pracy,ale efekt oszałamiający. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu , coraz mi lepiej , dzisiaj zaserwowałam sobie taką dawkę czosnku .... że musi być lepiej :)
UsuńO Matko ! i to tak wszystko wlasnorecznie ? Gratuluje !
OdpowiedzUsuńSciskam Cie :-)
Dziękuję Kami :)Połowa zegara to robota męża , bo to on wszystko poskładał w jedną całość, ja myślałam a on robił hehe . A i jeszcze zamówienia... razem z moją przyjaciółką wszystko zamawiałayśmy do wykonania... Szpachlowanie, malowanie wykonałam sama :) Ściski kochana do miłego :)
UsuńŚlicznie wyszedł Ci ten zegar MORA :)))) Gratulacje !!!!
OdpowiedzUsuńPs. wdychałam od dawna nad jego urodą ....
Lilu naprawdę warto się pokusić o wykonanie ....
UsuńPiękny.... a pamiętasz jak się bałaś o efekt??
OdpowiedzUsuńtyle kasy i pracy, a może nic z tego nie wyjdzie - tak mówiłaś:) ja wiedziałam że się uda:)
Mój niestety jeszcze stoi nie skończony... czekam na detale, na razie zachwycam się Twoim....i z niecierpliwością czekam na efekt końcowy mojego:) Widzisz jak się mocno chce wszystko można zrobić. !!! Tylko ty i ja wiemy ile cierpliwości i pracy trzeba włożyć ale efekt zachwyca:) Dla mnie BOMBA... i zdrówka kochana przyjaciółko:)
Wszystko co nowe , nieznane wzbudza mój lęk , ale jest też ogromną motywacją do działania :) A ja czekam z niecierpliwością na twój :)
UsuńŚwietna Mora ci wyszła, a co do organizowania candy nie ma żadnych reguł co do terminu. Jest candy, jest zabawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Mamy co świętować :) Pozdrawiam, dziekuję za odwiedznki :)
UsuńBudowa zegara to duże wyzwanie, więc jestem pod dużym wrażeniem. Zegar idealnie wpasował się do wnętrza.
OdpowiedzUsuńMatko jakie cudo! Ależ zdolniacha z Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńnoo, wiedziałam, że to znów będzie hit! PIĘKNY! :*
OdpowiedzUsuńNo niezły projekcik podziwiam podziwiam :) Ja robię zabawy bez większych okazji ot tak najdzie mi ochota :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest. Co tu dużo pisać zdolna z Ciebie kobitka i tyle, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest przepiękny !!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńO kurcze,ale piękny wyszedł!!! Pracy pewnie było co niemiara ale jaki efekt!
OdpowiedzUsuńNo to ja macham łapka ;p
Zdrówka życzę! Ja też zagrypiona siedzę ;/
Dziękuje Karmelciu :) Ja mam się już lepiej, zażyta ilość czosnku odniosła skutek :)
UsuńNapracowałaś się kochana... ale efekt robi OGROMNE wrażenie...
OdpowiedzUsuńpiękności...:)
ściskam kochana
Oj tak , pracy masa i dużo, dużo czasu zajęło wykonanie , ale warto było się poświęcić :)
UsuńO Matko Boska tak by powiedziała moja sąsiadka, która na znak zaskoczenia oczywiście pozytywnego tak mówi...o Matko Boska co za cudo i samodzielnie wykonane to kolejny plus, i jak pięknie...zawsze mi się marzył taki zegar, ale koszty oryginału są niestety powalające mój budżet, pewnie i to wykonanie też kosztowne, ale jaka radość...
OdpowiedzUsuńCudny!!!!!!
Przesyłam Wam buziaki i wracajcie do zdrowia:)
Dziękuję już nam troszkę lepiej :) No widzisz , też byłam lekko wątpiąca jak to wyjdzie , czy się uda to poskładać w jedną całość .... Udało się niema rzeczy niemożliwych do zrobienia :) Buziaki , miłego dnia :)
UsuńPrzepiękny i sama zrobiłaś gratulacje wielki pokłon za takie dzieło:). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję skromnie :) Buziaki :)
UsuńJestem pod wrażeniem ogromu pracy i efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie moge uwierzyć że udało mi sie coś takiego zrobić :)
UsuńZegar jest cudowny!!!! wielkie gratulacje za pomysł. Za replikę Mora trzeba zapłacić kupę pieniędzy.
OdpowiedzUsuńDziękuje Milka , właśnie dlatego pokusiłam się na wykonanie , już teraz wiem że wszystko można ...
UsuńWIELKIE BRAWA ! Genialnie. Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńMora.......jak oryginał! Chylę czoła! IDEALNY! Pozdrowienia serdeczne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :) Do oryginału mu daleko ale kto wie .... praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu i wykonania, zegar robi wrażenie i nie dlatego, że to MORA tylko ,że sama od początku do końca go wykonałaś :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie !!
Twoje wnętrze to 100 % stylu. I love it!
OdpowiedzUsuńZegar bajka!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry, właśnie odkryłam cudeńko, które Pani stworzyła. Jestem pod ogromnym wrażeniem, gratuluję!:) Mogę mieć w związku z tym zegarem kilka pytań?? Pozdrawiam, Sylwia.
OdpowiedzUsuń