Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinarnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kulinarnie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 stycznia 2019

Rozgrzewająca herbatka

Przemarzłeś/aś,przemokłeś/aś,a może Cię przewiało ?
Znacie formułkę z reklamy? 
Farmaceutyki... złote środki na wszystko...
Tymczasem,no może nie teraz w środku zimy ale wiosną,latem,łąki , 
drzewa są zalane wręcz naturalnymi lekami .... 
A dokładnie ziołami - o nich dzisiaj mowa.One,stanowią składniki mojej receptury na rozgrzewającą herbatkę. Matka Natura sama oferuje  nam możliwości,trzeba tylko chcieć z nich skorzystać,Boża Apteka pęka w szwach.Także kochani znajomi,nie dziwcie się kiedy mnie zobaczycie łażącą po polach i zagajnikach ,z patykami we włosach hihihi :)  
Wystarczy odrobina czasu,chęci zmiany,kropla podstawowej wiedzy-jakie zioła,na jaką przypadłość i możemy leczyć się sami,bez pakowania w siebie niepotrzebnej chemii zawartej w lekach.Wyjątkami są oczywiście przewlekłe schorzenia, sami musimy ocenić kiedy pomoc lekarza jest niezbędna.
Należy także skonsultować z lekarzem jakie zioła, w jakim wieku można podawać dzieciom.  
 W mojej domowej apteczce podstawowe zioła na przeziębienie i nie tylko, to :
-mięta-mrożona-suszona- napar na bóle żołądkowe i niestrawność,
-suszone kwiaty bzu czarnego-napar na mokry kaszel , 
-suszone kwiaty lipy -napar działa napotnie podczas przeziębienia,obniża gorączkę,
-suszona melisa i lawenda - jako herbatka wyciszająca, na dobry sen,
-szałwia i tymianek -napar na ból gardła,
-cząber,hyzop,tymianek,oregano - mieszanka do przyprawiania potraw.
Przechowuję je wysuszone w woreczkach. 
Z zebranych ziół sporządzam co roku także syropy.Więc moje zbiory rozpoczyna sosna,a dokładnie jej młode pędy,przyrosty.Zasypuję je w dużym słoju cukrem,mieszam i czekam,syrop robi się sam.Wykorzystuję go potem na kaszel suchy,ból zatok jeśli już nas dopadnie,pomocny także przy katarze,gdyż udrażnia drogi oddechowe.Z wyciągu olejnego , z pędów sosny, zrobiłam także maść a'la Wick. Jednak receptura wymaga,jeszcze dopracowania.Rozdrobnione pędy można także wysuszyć a potem zrobić napar i dodać do kąpieli,zapach lasu we własnej łazience,cóż za przepych i luksus prawda :) 
Za taką kąpiel w SPA trzeba by pewnie było słono groszem sypnąć :) 

Kolejnym ziołowym must-have ,ziołowego sezonu są kwiaty czarnego bzu.Wykorzystuję sporządzony syrop do wszystkich możliwych herbat,jest wręcz przepyszny a dzieci lubią go pić rozrobiony z wodą.Zdecydowanie jestem od niego uzależniona:) Robię go co roku w ilościach hurtowych,więc spiżarniana półka ugina się pod ciężarem miodowozłotych słoiczków:)   
Syrop hamuje rozwój wirusów,działa wzmacniająco,wykrztuśnie,napotnie... jeden lek ,zastosowań wiele.
W przeciągu pięciu lat,rozrosło nam się dość pokażnych już rozmiarów poletko malin,to było moje marzenie ... Aby nie zabrakło nigdy soku malinowego ... Skąd się wzięło nie mam pojęcia,nie pytajcie... Może dlatego, że jak ognia unikam kolorowych napojów, z tablicą Mendelejewa w składzie?Co syrop malinowy i odrobina wody zastąpić może ?Tak, zapewne taki był cel,tego malinowego zagajnika.Więc jak się domyślacie,kolejne miejsce w spiżarni to regał z sokiem malinowym.Idealnym jako środek mocno rozgrzewający, napotny, antyseptyczny.Do walorów smakowych soku malinowego nikogo chyba zachęcać nie trzeba :) 
Nie ocenionym pomocnikiem przy mokrym ,uporczywym kaszlu jest syrop z babki lancetowatej,spożywając go trzy razy dziennie po łyżce -szybko uporacie się z męczącym kaszlem.Pamiętajcie jednak,aby liście babki zbierać przed kwitnieniem,syrop będzie miał wspaniały landrynkowy jakby posmak.W zeszłym roku liście zbierałam podczas albo po kwitnieniu,i jego smak był,jakby tu opisać ... no nie najlepszy. Z babką lancetowatą warto zaprzyjażnić się na stałe,gdyż ma wiele innych zastosowań. 
 Tak więc te trzy podstawowe syropy mam pod ręką zawsze: syrop z malin, z kwiatów bzu czarnego i z babki lancetowatej. 

Wracając do herbaty...
Kiedy czuję się niewyrażnie, kiedy za progiem czai się przeziębienie, kiedy zmarznę na kość, zaparzam sobie taką oto herbatkę. 
Do kubka wrzucam
- kilka liści lipy,
-trzy plastry imbiru,
-kawałeczek cynamonu .
Zalewam wrzącą wodą, parzę 10 min pod przykryciem.
Po tym czasie dodaję 
-1 łyżkę syropu z kwiatów czarnego bzu,
-1 łyżkę syropu z malin,
-1 łyżkę miodu lipowego. 
Piję ją wtedy trzy razy dziennie. 
Polecam także dodać sok wyciśnięty z plastra pomarańczy...
Miód,malina mówię Wam. Herbatka smakuje wybornie, nawet kiedy nic mi nie dolega lubię wypić taką mieszankę . 
Częstuję nią także moich gości, wtedy lipę zastępuję czarną herbatą.

  


Z pozdrowieniami i na zdrowie niech się dzieje ...
Do napisania niebawem 

wtorek, 12 grudnia 2017

Tartaletki z konfiturą pomarańczową

Absolutnie moje  jesienno - zimowe dni są  wypełnione  aromatem , smakiem mandarynek i pomarańczy . To właśnie w tym okresie mam jakiś taki wzmożony "apetyt " na te dwa zapachy i smaki .   Rozpalam więc kominek , dolewam kilka kropli olejku pomarańczowego i nałogowo jem pomarańcze a skórkę kroję i suszę , będzie do herbaty ... A gdy najdzie ochota , parzę herbatę , najlepiej gruszkową - dodaję plastry pomarańczy , laskę cynamonu i osładzam odrobiną miodu lub syropu z kwiatów czarnego bzu. To moja ulubiona mieszanka .  Mmmmm ! Uwielbiam ! Pomarańczowo od świtu do nocy :) 
I tak przy okazji tych pomarańczowych zachwytów , pomyślałam o pomarańczowej konfiturze  ... Znalazłam przepis w internecie , jednak troszkę go zmodyfikowałam , bo jakoś chyba za leniwa byłam , żeby przeciskać miąższ przez gazę hihihi :)  Kwestię wyciskania albo raczej rozdrabniania  ujęłam  ciut inaczej :) Dodałam też moje ulubione gożdziki i cynamon , aby podrasować  smak.
 Zapraszam więc na pyszne tartaletki z konfiturą  pomarańczową :) 

KONFITURA POMARAŃCZOWA 

4 pomarańcze,
150 g. cukru,
0,5 l.wody,
sok z 1 cytryny,
2 gożdziki ,
ew. szczypta cynamonu,
2 łyżki cukru żelującego.

Wykonanie : Pomarańcze umyć i  wyszorować szczotką . Obrać skórkę jak najcieniej , potem zdjąć z owoców białą błonkę ( nadaje goryczy) . Skórkę cieniutko pokroić .  Pomarańcze pokroić w kostkę .Z cytryny wycisnąć sok. Do garnka wkładamy pokrojoną skórkę , kawałki pomarańczy , sok z cytryny ,  ew. gożdziki , szczyptę cynamonu  i wodę  Gotować na wolnym ogniu ok 1h. Po tym czasie do garnka wsypać cukry i dusić , często mieszając jeszcze ok 1h.  Po tym czasie gotową konfiturę , gorącą zmiksować lekko blenderem . Wkładamy gorące do słoiczków i odwracamy do góry dnem , nie trzeba pasteryzować . Ja swoją porcję prawie w całości zużyłam do tartaletek.

CIASTO NA TARTALETKI 
200 g. mąki pszennej,
120 g. masła ,
90 g. cukru pudru , 
1 jajko , 
szczypta soli .
Z podanych składników zagnieść ciasto , zawinąć w folię spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki. . 
Po tym czasie ciasto wyjąć z lodówki . Wyłożyć  nim  foremki. Zapiec w piekarniku ciasto , ok 10 min, nałożyć marmoladę , wyciąć z ciasta paseczki , ułożyć w kratkę i jeszcze podpiec ok 15 min. 

Może ta moja krateczka niezbyt idealna , ale smak ciasteczek nieziemski :) 
Taka pomarańczowa amatorka jestem :) 











Tak zabawię się przy okazji w " podaj dalej " i podzielę się ,się informacją gdzie zakupiłam półeczkę , rękodzieło tworzone przez Martę i jej męża:)  Wygląda jak oryginał , a cena wcale nie wygórowana. Jeśli się Wam podoba i na taką polujecie , możecie śmiało pisać do szufladki na Instagramie klik, telefonicznie lub na maila , 
a te dane znajdziecie na stronie sklepu z porcelaną Green Gate marzeniemarty.pl .
Ja jestem swoją zauroczona :)  
Kochani do napisania niebawem , mam nadzieję , że jeszcze przed świętami coś skrobnę :) 
Pozdrówka cieplutkie , trzymajcie się :) 



środa, 16 sierpnia 2017

Tarta z budyniem i jabłkami

Mniamuśny post dzisiaj mam dla Was :) 
Tarty piekę od niedawna , gdyż zawsze , nawet nie spojrzawszy na przepis ( o zgrozo !) , myślałam , że to ciasto to wyższa szkoła jazdy ... A ja mam zbyt małe zdolności cukiernicze aby je wykonać . Tymczasem nie taki wilk straszny jak opowiadają , a ciasto robi się w kilka chwil :)  Poniżej podam podstawowy przepis na ciasto , a nadzienie możecie dowolnie stworzyć według Waszych smaków jakie lubicie , bowiem można ją serwować na słodko jak i na słono. Ja podam nasze dwa ulubione warianty.

Podstawowy przepis na spód tarty: 
250g mąki krupczatki,
120g margaryny bądż masła, 
2 łyżki kwaśnej śmietany,
1łyżka zimnej wody,
szczypta soli. 
Mąkę siekam z margaryną , dodaję śmietanę , wodę i sól. Wyrabiam ciasto , formuję kulę , zawijam  w  folię spożywczą i wkładam na 30 min . do lodówki. 
Musi być lekko schłodzone.
Formę wykładam schłodzonym ciastem , nakłuwam widelcem po czym wstawiam do piekarnika nagrzanego do temp. 180C., na 20 min.
 Formy tej nie natłuszczam ani nie wysypuję mąką , gdyż jest to zbędny zabieg przy tak dobrej jakości blaszki. 

Nadzienie na słodko : 
1 op. budyniu waniliowego dr.Oetker, ugotowanego z połowy porcji mleka podanego na opakowaniu, 
1 jabłko pokrojone na plasterki , 
cynamon 
ewentualnie odrobina cukru,
rodzynki.

Kruszonka :
masło , mąkę krupczatkę i cukier , mieszam ze sobą palcami , do połączenia się składników. Ma przesypywać się przez palce , jeśli zbyt mocno się skleja należy dodać odrobinę mąki .

Tartę należy "złożyć " :) Na podpieczony spód rozsmarowuję budyń , układam plasterki jabłek posypuję cynamonem i cukrem (nie dużo ) , posypuję kruszonką , dodaję trochę rodzynek i zapiekam jeszcze jakieś 20 min, do złotego koloru kruszonki.  

Nadzienie na słono 
Piekę spód według powyższego przepisu. Sporządzam nadzienie . Nie podaję tutaj precyzyjnych ilości , bo jakoś nijak nigdy się nie trzymam gramatur :) A więc : pieczarki,cebulę , pierś z kurczaka , podsmażam na małej ilości oleju , dodaję przyprawy (moje ulubione) : sól, chili, zioła prowansalskie , curry , kurkuma , kminek , papryka słodka czerwona. Chwilę podsmażam , wykładam na upieczony spód tarty , układam plastry pomidora, kładę gałązki cząbru i posypuję startym żółtym serem, Zapiekam ok 10 min w temp.180C . 
Podaję z sosem czosnkowym : 
szklanka jogurtu greckiego, łyżka majonezu, łyżka jogurtu naturalnego , sól i pieprz. 

A po upieczeniu nie sposób oderwać się od stołu albo od talerzyka hihi :) Tak smakuje :) Jeśli macie jakieś swoje ulubione pomysły na nadzienia do tarty , proszę podzielcie się nimi w komentarzach  o ile czas Wam na to pozwoli. Z chęcią wykorzystam je podczas kolejnego pieczenia .









Pozdrówka serdeczne i do następnego posta :) 

Gdybyście potrzebowali formy , to polecam tę od dr.Oetker , jest lekka i ma specjalną powłokę zapobiegającą przywieraniu ciasta.