piątek, 25 września 2015

Papierowy worek - diy czyli coś w wolnym czasie :)

Witajcie :)

I znowu mamy weekend i prawie koniec  września... Czas leci nieubłaganie , wielkimi krokami zbliża się ziiiima :) 
U nas  codziennie to samo - rano szkoła , po południu ślęczymy nad lekcjami , dużo czytamy i póki pogoda dopisuje dzieci  bawią się na podwórku a ja międzyczasie ogarniam ogród po lecie albo zabieram się za robienie przetworów na zimę .  Taki spokojny  żywot wiedziemy ...  A w wolnym czasie , by zaspokoić  moje kreatywne rozmyślania powstają nowe ozdoby do pokoji moich chłopaków . 
I tak powstały papierowe worki .
Uważam,  że oryginalne mają zbyt przesadzoną cenę ... 
Zresztą na dodatki do domu , nie lubię wydawać dużo pieniędzy , wiadomo, jak to dodatki - szybką się nudzą i lądują w piwnicy - przeważnie , toteż często robię je sama . 
Oszczędność ? Czy też kreatywność ? I to i to , z pewnością też satysfakcja z wykonania , że to takie moje , wypieszczone  i jedyne w swoim rodzaju . A kiedy mi się znudzi mogę bez wyrzutów sumienia  się  pożegnać  , dając sobie  rozgrzeszenie , że nie wydałam na kolejną pierdułkę zbyt wiele .  
Wiem , że wiele z Was zajmuje się rękodziełem i robi wiele pięknych rzeczy , toteż z pewnością  wiecie o czym mowa :) Piszcie czy wolicie  same majsterkować i tworzyć czy czasem zdajecie się na gotowce dostępne w sklepach . Ja zdecydowanie wybieram to pierwsze .

Wracając do worka .... 
Potrzebne rzeczy do wykonania to ;
- 1 szt . papieru pakownego ,
- wydrukowana grafika bądż marker do samodzielnego malowania wzoru,
- nożyczki, 
- klej poliuretanowy , może być też kropelka ,
- taśma bezbarwna,

- ewentualnie taboret hehehe:


A propo grafiki , zalazłam ja u Iszart z bloga 

http://deco-szuflada.blogspot.com/p/blog-page_27.html

za  co macham łapką w geście podziękowania :) 

Zajrzyjcie , jest tam jeszcze wiele innych fajnych grafik . 

Wydrukowałam ją w formacie A5. Fajnie by wyglądały worki ozdobione markerem według własnych fantazji . 




Na początku rozłożyłam papier , położyłam na nim taboret , aby mieć jak zawinąć papier i by udało się klejenie papieru. 


 Ok 10 cm papieru odcięłam , bo worek byłby zbyt duży. 
 Górną krawędż worka zagięłam na szerokość 10 cm, aby zrobić charakterystyczny dla worków  rękaw. 



Po sklejeniu boków wygląda tak jak poniżej :) 


 Jako, że robiłam prototyp worka, popełniłam gafę. Grafikę przyklejamy po zakończeniu klejenia całości worka. Unikniemy w ten sposób nierównomiernego rozmieszczenia grafiki . 



I sklejamy dół , można taśmą albo klejem . 





To był pierwszy worek . 

Drugi jest już zrobiony ciut mniejszy , z inaczej wydrukowaną grafiką . Tym razem wydrukowana została na papierze pakownym w formacie A5. 
Jako, że podobają mi się oba egzemplarze , stoją sobie, jeden w jednym kącie drugi w drugim kącie. Jak zauważyłyście , ten post to tez mała zajawka nowego pokoju moich chłopaków :)
 Hand -made biurko także zapozowało do zdjęcia :) 
O czym wkrótce:)








Mam nadzieję , że post się wam podobał :) 
Ściskam was mocno i do miłego :) 
Dziękuje także za wszystkie przemiłe komentarze pod postami , uwierzcie - budują bardzo :) 
Buziaki dla was  wszystkich :) 



piątek, 18 września 2015

Ale pycha - gruszki w occie :)

Witajcie , 
postanowiłam przypomnieć ich smak i zabrałam się za wykonanie według przepisu znalezionego w sieci . 
Słuchajcie rewelacyjne , słodko - kwaśne , z lekko wyczuwalną nutką cynamonu i gożdzików . Dla mnie połączenie przypraw - idealne , smak zapamiętany z dzieciństwa .
Takich rarytasów nie zapewni nam żaden supermarket . Ja wiem, że nie każdy ma czas na robienie słoików , bo to jednak czasochłonne , ale wyobrażcie sobie te smaki , te zapachy , te kolory pozamykane w magicznych słoiczkach ....
Mówię , wam w zimę smakują bajecznie . 
Ja je lubię jeść ,takie prosto ze słoiczka albo dodaję do jogurtu naturalnego dodaję trochę musli i jedzonko pierwsza klasa , na mały wieczorny głód :) Ciekawa jestem czy wy też robicie takie rarytasy , podzielcie się może i ja na coś jeszcze się skuszę :) A teraz uciekam bo marmoladka z jabłek czeka na swój czas :) 






Dziękuję wam za życzenia powrotu do zdrowia , jakoś telepatycznie do mnie dotarły i już czuję się lepiej . I ku przestrodze  pamiętam żeby imbir kupić , do sporządzenia mikstury na odporność o której pisałam 
 Jak to się mówi "  mądry Polak po szkodzie " 

Ściskaaaaam was mocno i do miłego :) 





środa, 16 września 2015

Jak zrobić balustradę , poręcz - diy część II

Witajcie , 
wszelkie próby napisania wcześniej posta spełzły na niczym ...  dopadło mnie przeziębienie , cierpię dodatkowo na migreny , mały Maciek  w szkole złamał rękę ... brrr co za tydzień :) 
Ale już , już pomału wracam do normalnego funkcjonowania i wcielania swoich pomysłów w życie, raz po raz odradzam się niczym feniks z popiołów hihi :) Ok , ponarzekałam , pobiadoliłam ... pora skończyć posta o balustradzie . 

Złożoną w całość balustradę wypolerowałam dodatkowo gąbką ścierną , następnie mokrą szmatką wytarłam z kurzu. Po wyschnięciu , całą poręcz zaczęłam pokrywać ługiem do drewna ( zabezpiecza drewno przed  żółknięciem ) , ług nakładam pędzlem , wcierając go w drewno . Po ługowaniu , całość schła 24 h . Po tym czasie , nałożyłam pięć warstw farby kredowej , znowu zostawiłam na 24 h. Po wyschnięciu wypolerowałam gąbeczką ścierną. Następnie położyłam dwie warstwy bezbarwnego wosku :) I gotowe , możemy cieszyć się piękną poręczą na naszej klatce schodowej :) 
Od maja zresztą , bo była robiona w maju :) 


Już bardzo dawno temu , wymyśliłam sobie półki na książki , są tutaj i na dole w korytarzu;) Dopiero teraz sobie uzmysłowiłam że nie pokazywałam wam mojego korytarza .... 








I koniecznie muszę wam pokazać moje kinkiety :) 
Zrobione przez męża według mego pomysłu :) 






Na jednej z półek planuję kolekcjonować jakieś ozdobne butelki , małe , duże , pękate i kolorowe :) Może talerze , niewiem ... Jakaś kolekcja z pewnością się na niej znajdzie. 

Jakaś szydełkowa girlanda może niebawem zawiśnie :) 

Chciałabym aby takie " cośki " swoim urokiem uwydatniły styl shabby tego miejsca. 

To by było na tyle :) I jak wam się podoba ??? 

Ściskam każdego z osobna ,trzymajcie się cieplutko :) 





czwartek, 3 września 2015

Jak zrobić balustradę, poręcz - diy , część I

Dzień dobry wszystkim :) 

Dzisiejszy post jest typowo techniczny . Jako, że nigdzie nie znalazłam podobnego , postanowiłam go zamieścić , aby wstukując w Google hasło 
''Jak zrobić balustradę" bądż też poręcz , ktoś miał gotową poradę . 
Poręcz postanowiliśmy zrobić sami , gdyż powalił nas na kolana koszt podany przez stolarza , tymczasem wydaliśmy na nią, nie całe 500 zł . Przyznam ,że główkowaniem zajął się mój mąż, mój spec nr 1 od wszelkich zagadek :) Mnie zostawił szlifowanie materiału  i wykończenie gotowej poręczy :) 
Nasz materiał, surowe drewno, kupiliśmy w Castoramie . 
Punktem początkowym było dobranie szerokości szczebelek do wielkości stopni schodów oraz określenie ich ilości . U nas odstęp między szczebelkami wynosi 10 cm , a jest ich w sumie 10 szt, 3 szt kołków  o wymiarach 10x10 cm , oraz poręcz która miała długość ok 2 m oraz 1 szt . listwa dolna , do której będą mocowane szczebelki . 

Potrzebne są też stalowe mocowania - (diy , jak zrobić ) do naszych kołków ( w C. kosztują ok 50 zł, za szt , jednak mój mąż zrobił je sam  - kupiłam profil metalowy w hurtowni metalowej o wymiarach 10x10cm , wys. 12 cm , pociął profil na 12 centymetrowe kawałki , od spodu przyspawał blachę i zrobił wiertarką otwory ),  aby nadać kolor biały dałam je do malowania proszkowego . Należy także zaopatrzyć się w kołki do drewna ( te jasne , na klucz imbusowy ) . Czarne to typowe kołki  do wkrętarki . Kołki mają długość ok 10 cm . Te czarne posłużyły do złączenia szczebelek z pochwytem , natomiast te jasne do połączenia pochwytu z kołkami , są troszkę grubsze .









 Elementy balustrady .


Przed przystąpieniem do wszelkich prac cały materiał dokładnie wyszlifowałam szlifierką.
Szczebelki należy ściąć pod kątem, aby był spadek oraz nieco skrócić. My sugerowaliśmy się naszą wysokością, aby całość nie była ani za wysoka ani zbyt niska.


W stopniach schodów  zostały wywiercone otwory , aby móc umocować nasze metalowe kotwy. Śrubami zostały przykręcone do podłoża. Zwróćcie uwagę , że metalowe profile mają otwory także po bokach , aby móc przykręcić do nich kołki, stanowiące podstawę balustrady.






Drewniane kołki zostały trochę ścięte , gdyż były za długie , oraz od dołu trochę podszlifowane, aby mogły się zmieścić w metalowym profilu,  gdyż były za szerokie .



 Po zakotwiczeniu kołków głównych , zaczęliśmy przykręcać pochwyt połączony z szczebelkami .  


Pochwyt został połączony z szczebelkami,wkrętami, ale tylko od dołu . 
Natomiast od góry mąż zastosował kołki drewniane , takie jakie często możemy spotkać w meblach. W górnym pochwycie  nawiercił otwory szerokości kołków , tak samo w szczebelkach.




Koniec części I 

CDN.... 

Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich szukających porady . Jeśli macie pytania śmiało piszcie , zapytam pana męża i odpiszę . Część II wpisu niebawem .